Z filmem za pan brat
Jestem zdania, że edukacja filmowa może zdziałać w klasie cuda. Pisałam już o tym wielokrotnie. Film pełni przecież funkcje dydaktyczne, wychowawcze i terapeutyczne. Szkoda, że my – poloniści – mamy tak mało czasu na pracę przy pomocy tej dziedziny sztuki, jednak uważam, że warto poświęcić jej czas, ponieważ może nam pomóc pokazać uczniom pewne treści, wyjaśnić je, przedstawić z wielu perspektyw. Jeśli więc znajdę w filmie motyw godny uwagi, który mogę połączyć z realizacją pp – chętnie z niego korzystam. Tak było w przypadku ekranizacji powieści biograficznej i przygodowej Williama Kamwkamby pt. „O chłopcu, który ujarzmił wiatr”. Już po pierwszych kilku minutach wiedziałam, że film ten wykorzystam w pracy ze swoimi uczniami klas 6. Dlaczego? Oto kilka powodów:
Zanurzcie się w prawdziwej historii
William Kamkwamba był bowiem nastolatkiem, gdy jego wioskę w afrykańskim Malawi nawiedziła klęska głodu. Z powodu braku pieniędzy William musiał porzucić szkołę, jednak dzięki swojej pomysłowości i uporowi udało mu się odmienić życie wielu ludzi.
Chłopiec postanowił skonstruować wiatrak z części znalezionych na złomowisku. Mimo trudności i braku wiary ze strony innych ludzi, nie poddawał się i ciężko pracował, by spełnić swoje marzenie i skonstruować maszynę, która pozwoliła mu doprowadzić prąd do domów i umożliwiła nawadnianie pola, odpędzając widmo głodu.
Czas akcji jest bliski czasom, w których żyjemy obecnie
Akcja rozgrywa się w roku 2001, kiedy świat ogarnia panika ataku terrorystycznego na dwie wieże w Ameryce. Bohaterowie filmu dowiadują się o tym fakcie z radia, które działa dzięki Williamowi – bohaterowi filmu. Nie robi to jednak na nich żadnego wrażenia, ponieważ chcą posłuchać transmisji meczu piłki nożnej.
Film pochwala pragnienie wiedzy; uświadamia, że chodzenie do szkoły jest dla niektórych dzieci marzeniem, którego nie mogą zrealizować; jest dla wielu „oknem na świat”.
William Kamkwamba jest uczniem zdolnym. Chce chodzić do szkoły, jednak zostaje z niej wydalony, ponieważ jego ojciec nie zapłacił za czesne. Zamiast chodzić do szkoły chłopiec musi pomagać rodzicom w polu.
Poznajcie afrykańskie zwyczaje i obrzędy
Dzięki tej projekcji nasi uczniowie mogą poznać afrykańskie zwyczaje i obrzędy. Poznają zwyczaj chowania zmarłych, dzielenia się posiłkami, czy też zamaskowane postaci chodzące na szczudłach, które kojarzone są z zabawą i radością
Marzenia i pracowitość to duet doskonały
Upór bohatera, jego inteligencja, pracowitość i wytrwałość doprowadziły do sukcesu. Zdołał on uratować wioskę przed falą głodu.
Podjęte działania są długofalowe
Jako że jest to historia oparta o prawdziwe wydarzenia, z końcówki filmu dowiadujemy się, że William Kamkwamba wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie ukończył studia i rozpoczął pracę w organizacjach pomocy krajom trzeciego świata. Działa na rzecz rozwoju i poprawy warunków szkolnictwa w Afryce i Azji.
Scenariusz zajęć do filmu
Po obejrzeniu filmu poprosiłam uczniów o kilkuzdaniową wypowiedź pisemną na jego temat:
- Jakie wrażenia wzbudził w Was film?
- Na co zwróciliście szczególną uwagę? Co Wam się podobało, a co nie?
Po zaprezentowaniu wypowiedzi na forum, przeszliśmy do kolejnego etapu pracy, który polegał na wspólnym zebraniu informacji o Williamie. Informacje zapisaliśmy w formie w formie tabeli:
Następnie porozmawialiśmy o realiach życia ludzi z Malawi.
- Co robili na co dzień?
- Jak wyglądało ich życie? Jakie mieli plany, marzenia?
Kolejne ogniwo zajęć dotyczyło szkoły. Uczniowie mieli porozmawiać o tym, jak wyglądała (sam budynek, doposażenie), kto mógł się w niej uczyć, czy dzieci chętnie do niej chodziły. Po zebraniu tych informacji należało zestawić je ze szkołą współczesną. Tutaj bardzo wyraźnie pokazała się kolosalna różnica w kształceniu, a nawet (tak stało się na moich zajęciach) pojawiły się refleksje, że szkoła wcale nie jest taka zła, jak niektórzy uczniowie o niej mówią.
Następnie porozmawiałam z uczniami na temat tego, czym jest dla niech sukces. I nie chodziło tu o wysokie wyniki w nauce, ale o ich własne postrzeganie sukcesu. Dla jednych była to rzeczywiście wyższa ocena z danego przedmiotu, dla innych konsekwencja podjętej decyzji (nauka dodatkowego języka), dla jeszcze innych osiąganie wyników sportowych.
Na koniec tej dyskusji wspólnie ustaliliśmy, że sukces to połączenie marzeń z pracowitością.
Uznałam, że takie zajęcia to też dobry moment ku temu, by wprowadzić na lekcję trochę interdyscyplinarności. Poprosiłam więc uczniów, by wymienili znanych im ludzi nauki, wynalazców i wynalazki, które ulepszyły świat. Pojawili się więc: M. Skłodowska – Curie, N. Tesla, T. Edison, A. Fleming, czy A. Einstein.
Ostatnie zadanie polegało na tym, by uczniowie wymyślili i opisali wynalazek, który – wg nich – przydałby się współczesnym ludziom. Muszę przyznać, że odpowiedzi mnie zaskoczyły: pojawił się teleport, maszyna do szybszego przyswajania wiedzy oraz magiczny długopis, który po najechaniu w zeszycie na znak hasztaga, automatycznie rozwijałby notatkę…
Uwielbiam takie zajęcia, kiedy dowiadują się, że film był jednym z najlepszych, jaki niektórzy uczniowie oglądali dotychczas; że otworzył im oczy na postrzeganie szkoły i własnej edukacji; że mają niezykłe pomysły, o których potrafią ciekawie napisać.
Życzę nam wszystkim jak najwięcej takich zajęć. ?
IB
0 komentarzy