1. Lapbookowe szaleństwo
O lapbookach nie muszą zapewne zbyt wiele pisać, bo niemal każdy zna ten sposób pracy na lekcji i w domu. „Książka na kolana” weszła z impetem na lekcje niemal wszystkich przedmiotów.
Z powodzeniem stosowałam w ubiegłym roku tę formę pracy i ja, szczególnie przy powtórkach do egzaminu gimnazjalnego. Gdy zaproponowałam to zadanie gimnazjalistom, usłyszałam z jednej strony słowa zachwytu, z drugiej niezadowolenia. Mimo to każdy uczeń wykonał zadanie, jedni lepiej, inni gorzej, ale cel został osiągnięty, gdyż metodą „przez rękę do głowy”, chcąc nie chcąc, młody człowiek powtórzył fabułę lektury, głównych bohaterów, czy epokę literacką, której dotyczyła.
Niektóre prace okazały się niesamowite. Pojawiły się w nich, poza treścią merytoryczną, ciekawe ozdobniki tj. guziczki, pętelki, sznureczki. Zresztą zobaczcie sami:
2. Lapbook 3D czy co? 🙂
Pewna praca zdziwiła zarówno mnie, jak i wszystkich uczniów, ponieważ otrzymałam coś, co wprawdzie lapbookiem nie jest, niemniej jednak wymagało wiele pracy, czasu i poświęcenia. Autorka pracy nazwała to lapbookiem 3D, ponieważ przypomina zwartą budowlę i nie można położyć go na kolanach. Uczennica zadbała też o szczegóły. W związku z tym, że praca dotyczyła „Latarnika”, na samej górze umieściła światełko, które można włączyć i wyłączyć, kiedy tylko się chce. Taką prezentacją skradła od razu serce moje i pozostałych uczniów w klasie. Uważam tę pracę za innowacyjną, kreatywną i chętnie będę z niej korzystać, omawiając z innymi klasami tę nowelę , a przy okazji inspirować uczniów do podejmowania kreatywnych działań.
Czy ktoś jeszcze powie, że dzisiejsza młodzież nie jest twórcza??
IB
0 komentarzy